Przełęcz Dukla - Ostoja Kołaczyce 1-3 (1-3)
1-0 Łukasz Porcek 10'
1-1 Sławomir Wojdyła 23' (as. Rafał Grzesiak)
1-2 Szymon Grzesiak 34' (faulowany Wiktor Madej)
1-3 Sławomir Wojdyłą 36' (as. Rafał Kurcz)
skład: Gustek - Jelec (78' Niklewicz), Wiejowski, Kaleta W., Grzesiak S. (94' Kotulak) - Podgórski, Grzesiak R. (91' Śliż M.), Krajewski, Wojdyła (80' Juszkiewicz) - Kurcz (75' Gajda) - Madej
kartki: R.Grzesiak (żółta), Gustek (czerwona w 75' za faul taktyczny)
sędziowie: Mateusz Dziok, Jacek Sirko, Mateusz Gumienny
Mecz rozpoczęli lepiej miejscowi, którzy mieli okazję, ale Gustek pewnie obronił. Odpowiedzieliśmy dwoma sytuacjami, ale raz świetnie obronił Formal uderzenie S.Grzesiaka, a raz oddaliśmy zbyt słaby strzał. W 10 minucie nasza drużyna zagapiła się i Porcek z zimną krwią wykorzystał okazję.
Jak to mamy w zwyczaju w obecnych rozgrywkach szybko wzięliśmy się do odrabiania strat. Swobodnie rozgrywaliśmy piłkę, a efektem przewagi był gol wyrównujący - wracający do składu R.Grzesiak dośrodkował z rzutu rożnego, a Wojdyła bez kłopotu strzałem głową wyrównał. Ostoja poszła za ciosem - raz po raz rozrywała szyki obronne Dukli, czy to z prawej, czy z lewej strony boiska. 10 minut po wyrównaniu w pole karne wpadł Madej, który został podcięty przez obrońcę, a sędzia główny podyktował rzut karny, który bezbłędnie wykorzystał S.Grzesiak. Nie minęły dwie minuty, a prowadziliśmy dwoma bramkami - szybka kontra naszych zawodników - w polu karnym Kurcz zagrał wzdłuż bramki, a tam odnalazł się Wojdyła i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Drugą połowę mogliśmy zacząć od mocnego uderzenia, ale po świetnym podaniu Podgórskiego, Kurcz uderzył zbyt lekko i obrońcy zdążyli wybić piłkę tuż sprzed linii bramkowej. Ostoja mądrze rozgrywała piłkę, nie dając Przełęczy dojść do akcji pod naszą bramkę. Na kwadrans przed końcem obrońcom naszej drużyny urywa się Wołczański, poza polem karnym fauluje go Gustek i z czerwoną kartką wylatuje z boiska. Na boisku za Kurcza melduje się Gajda. Wiadomym było, że Przełęcz przyciśnie, dostając dużego kopa motywacyjnego, jednak do końca meczu wynik nie uległ zmianie i po 5 doliczonych minutach meczu mogliśmy świętować czwarte zwycięstwo z rzędu!
...